Palenie i choroby układu krążenia

Jeśli chcemy zrozumieć wpływ dymu tytoniowego, zajmijmy się przez chwilę pewnym przykładem – chorobami układu krążenia. Od dziesięcioleci lekarze wiedzą, że osoby palące znacznie częściej doznają zawałów serca niż osoby niepalące. U osób palących du-że ryzyko wystąpienia zawału jest dziesięciokrotnie wyższe niż u osoby, która nie pali. Badania wykazały też, że czterdzieści procent wszystkich osób z udarami mózgu to palacze. Ale jak, generalnie, palenie przyspiesza starzenie się naszych naczyń i serca?

Papierosy zawierają ponad cztery tysiące rozmaitych substancji, a nikotyna jest tylko jedną z nich, którą uważa się za najbardziej aktywną. Ponieważ palenie tytoniu podnosi we krwi stężenie tlenku węgla, spada ilość tlenu dostarczanego do serca i innych tkanek naszego organizmu. Dym tytoniowy upośledza także zdolność naszych oskrzeli do oczyszczania się z wydzielin, przez co wzrasta częstość infekcji.

Jak już pisałem w rozdziale poświęconym starzeniu się naczyń tętniczych, elastyczność naczyń (ich zdolność do rozszerzania się) jest zależna bezpośrednio od stopnia ich zużycia (im masz elastyczniejsze tętnice, tym w istocie jesteś młodszy). Składniki dymu tytoniowego zmniejszają zdolność tętnic do rozszerzania się. Jeśli naczynia tętnicze znajdują się pod wpływem substancji, które zawarte są w dymie tytoniowym, tracą zdolność do odpowiedniego rozkurczu, pozostają niepotrzebnie zwężone, czego skutkiem jest większe prawdopodobieństwo powstania zakrzepu. Czemu tak się dzieje? Naukowcy przypuszczają, że toksyny zawarte w dymie tytoniowym uszkadzają śród- błonek, którym wyściełane są naczynia, przez co organizm traci zdolność do wytwarzania związków chemicznych umożliwiających tętnicom rozkurcz wówczas, gdy musi wzrosnąć przepływ krwi – na przykład wtedy, gdy jesteś aktywny fizycznie. Nawet u „biernych palaczy” – tych ludzi, którzy sami nie palą, ale często są narażeni na dym tytoniowy – zdolność naczyń do rozkurczu jest o pięćdziesiąt procent mniejsza niż u ludzi, którzy w ogóle nie są narażeni na dym tytoniowy. A to dopiero początek.

Leave a Reply