Szyszynka jako obiekt domysłów
Inaczej niż zwierzęta, których byt wciąż określają kaprysy przyrody, my, ludzie, nie jesteśmy już tak bardzo uzależnieni od natury. Dzięki takim współczesnym wynalazkom jak światło elektryczne czy klimatyzacja, do pewnego stopnia potrafimy kontrolować nasze środowisko. Mimo to wciąż jesteśmy posłuszni sygnałom wysyłanym przez nasz organizm, którego dyrygentem jest niewielki gruczoł – szyszynka. Szyszynka kontroluje rytm pracy naszego serca i całodobowe rytmy, czyli codzienne okresowe zmiany ilości wydzielanych hormonów, regulujących wszystkie czynności – od jedzenia, poprzez przemianę materii, do spania. Najlepszym przykładem zaburzenia naszego całodobowego rytmu jest sytuacja, gdy nagle znajdziemy się w innej strefie czasowej. Wówczas nasze terminy snu, jedzenia i pracy ulegają kompletnemu przestawieniu. I kiedy w końcu przystosujemy się do innego czasu i innego klimatu, dzieje się tak dlatego, że to właśnie szyszynka dokonuje niezbędnych zmian w naszych organizmach. (Zagadnienie zaburzeń równowagi organizmu związanych ze zmianą stref czasowych i ich profilaktykę omawiamy bardziej szczegółowo w rozdziale 13.)
Nie jesteśmy pierwsi, którzy piszą o cudach, jakie sprawia szyszynka, i nie sądzimy, że będziemy ostatni. Szyszynka była obiektem domysłów, czci i kontrowersji przez ostatnie dwa i pół tysiąca lat i z pewnością będzie nadal przez następne tysiąclecie. Francuski filozof René Descartes oznajmił, że poprzez szyszynkę przemawia ludzka dusza, czym wywołał oburzenie współczesnych mu teologów. Mistycy hinduscy nazwali szyszynkę ..trzecim okiem” i wierzyli, że jest miejscem, przez które ulatuje dusza podczas ekstazy wywołanej medytacją. Warto zauważyć, że filozofowie i mistycy, o których tu wspominam, przeczuwali w jakiś sposób znaczenie szyszynki, choć współczesna im nauka milczała w tej kwestii. Dopiero ostatnie trzydziestolecie przyniosło zainteresowanie tą problematyką.